Urodzinowe wspominki

Urodziny to właśnie dzięki nim stajemy się coraz starsi a co, za tym idzie bardziej odpowiedzialni? Czy ten wyjątkowy dzień w roku naprawdę jest taki wyjątkowy? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w tym wpisie, oczywiście jest to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia na temat urodzin.

Cofnijmy się do przeszłości, kiedy byłam małą i słodką dziewczynką, wtedy każde urodziny były dla mnie ważne, czekałam na prezenty od rodziców, dziadków  i wszystkich cioć, ale wtedy były to zazwyczaj ulubione słodycze lub jakieś ubranka czy zabawki, o których w kółko mówiłam. Jednak im byłam starsza, tym bardziej czekałam na swoje 18-naste urodziny, wszystkie inne nie były ważne. Oczywiście miło było dostać jakiś upominek, ale nie było to koniecznością, cieszyło mnie to, że byłam coraz bliżej dorosłości (jak się okazuje wcale to nie takie dobre).

Nadszedł w końcu czas upragnionej pełnoletności i jakie było moje zdziwienie, że nic prawie się nie zmieniło w moim życiu. Nadal musiałam chodzić do szkoły, mieszkałam z rodzicami i jak gdzieś się wychodziło to i tak trzeba było informować rodziców. Wielka impreza była planowana na długo przed urodzinami, pomysłów było mnóstwo, w końcu stanęło na dużej 50-osobowej domówce z grillem i tańcami (takie przywileje domu na wsi).

Każde kolejne lata przemijały bardzo szybko, nawet nie wiem, kiedy przeleciał mi czas Liceum i matury a o studiach i obronie tytułu pedagoga nawet nie wspominam. Przecież ja dopiero zaczynałam studia, a już jestem na IV roku i co gorsza, został mi miesiąc i on też się kończy.

I tak doszliśmy do 23 urodzin, które obchodziłam wczoraj, dla mnie dzień jak każdy inny. Z rana zebrałam się na zajęcia, przy śniadaniu dostałam bukiet kwiatów i czekoladki od przyszłych teściów czego w ogóle się nie spodziewam pełne zaskoczenie. Potem postanowiłam pojechać na rowerze na uczenie to nic, że padał deszcz i pogoda średnio sprzyjała takim wycieczką. Ale postanowienie dbania o siebie i sportu postanowiłam wdrożyć od dnia urodzin i nic nie mogło mi stanąć na przeszkodzie. Na uczelni mnóstwo życzeń od znajomych (Swoją drogą ciekawe czy gdyby nie Facebook to by pamiętali? Nie mówię tu o bliskich znajomych tylko wszystkich pozostałych).

Bardzo miły wieczór spędziłam z moim kochanie, który zadbał o ćwiczenie mojej silnej woli, kupując mi wszystkie moje ulubione słodycze (ciekawe jak długo będą leżeć w szafce, zanim je zjem hehe). Na dodatek moja ulubiona pizza i dobre winko, dawno tyle kalorii nie pochłonęłam na noc. Naprawdę przyjemny urodzinowy wieczór z najlepszym chłopakiem na ziemi. Jednak to jemu należą się szczególne podziękowania za to, jak zmieniło się moje życie w przeciągu ostatnich 2 lat. Poznałam co to miłość, szczęście, zaufanie i życie dla przyjemności. To on wspiera mnie w pisaniu bloga i realizowaniu wszystkich szalonych planów.

Wczoraj stałam się rok starsza, ciągle czuję się na max 18 lat. Nie przejmuję się wieloma rzeczami i cieszę chwilą. Oby długo mi się to nie zmieniło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *