Jakiś czas temu na moim kanale na YouTubie pojawiła się wieczorna jesienna rutyna, dziś postanowiłam wam opisać moją poranną rutynę. A żeby nie było tak nudno, to opowiem jeszcze o mojej porannej pielęgnacji twarzy.
Dzień zaczynam chyba klasycznie od zerknięcia w telefon. Sprawdzam wszystkie powiadomienia, które uzbierały się w ciągu nocy na wszystkich kanałach społecznościowych. Następnie pałaszuje pyszne śniadanie, przygotowane w tygodniu przez mojego kochanego chłopaka. Popijam kawkę i zastanawiam się nad planem na cały nadchodzący dzień.
Dziś opiszę wam moją poranną rutynę bez pośpiechu i nerwówki, że nie zdążę na zajęcia czy do pracy.
Moja poranna rutyna
Po tym pysznym śniadanku najwyższa pora zająć łazienkę na dłuższy czas. I owszem rzadko zdarza mi się myć głowę rano, zazwyczaj robię to na wieczór. Jednak tym razem wieczorem nie miałam kompletnie siły na to, aby szorować włosy. Jak widzicie na zdjęciu, wymagały one kontaktu z szamponem, zanim wyjdę z domu. Kosmetyki klasyczne bez jakichś szaleństw, czyli zwykły szampon do włosów zniszczonych i odżywka nawilżająca.
Kolejnymi punktami mojej porannej rutyny jest poranna pielęgnacja twarzy. Od jakiegoś czasu zmieniłam całkowicie moje kosmetyki do oczyszczania i pielęgnacji twarzy, ponieważ zaobserwowałam większą ilość wyprysków. Mogliście widzieć na moim InstaStories jakiś czas temu.
Poranna pielęgnacja twarzy to od około miesiąca ważny rytuał, który staram się wykonywać, nawet gdy goni mnie czas. Po tym czasie spostrzegłam, iż moja skóra zaczyna mi dziękować za składniki, które jej dostarczam.
Poranna pielęgnacja twarzy
Zaczynam od oczyszczenia po nocy (kiedyś tego nie robiłam) całej twarzy, pianką oczyszczającą przeznaczoną do cery problematycznej, nie da się ukryć, iż moja taka właśnie jest. Do oczyszczania stosuje soniczną myjkę do twarzy, która sprawdza się wręcz idealnie. (Niedługo wstawię również wpis z dokładnym opisem myjki, czekajcie cierpliwie).
Jakiś czas temu po prostu bym zmyła piankę wodą i wytarła w ręcznik, który mam w łazience. Dziś mam osobny ręczniczek przeznaczony tylko do twarzy, który po każdym zastosowaniu ląduje w pralce. Namaczam go w bardzo ciepłej wodzie i przykładam do twarzy nie pocierając zbyt mocno aby dodatkowo nie podrażniać twarzy.
Tym razem miałam sporo czasu przed wyjściem, więc postawiłam na maskę oczyszczającą. Jednak musicie wiedzieć, że na co dzień rzadko się to zdarza. Maseczki lądują na mojej twarzy wieczorami lub w wolny dzień.
Kolejnym etapem mojej porannej pielęgnacji twarzy jest nałożenie toniku, który działa przeciwzapalnie na moją twarz. Również przeznaczony jest typowo do skóry problematycznej i trądzikowej.
Gdy tonik zostanie dobrze wchłonięte przez skórę aplikuję krem nawilżający na całą twarz oraz krem rozjaśniający sińce pod oczy. Właśnie tutaj kończy się moja poranna pielęgnacja twarzy i przechodzę do nakładania makijażu.
W tym czasie moje włosy mocno przeschły więc ostatnim punktem mojej poranne rutyny jest spryskanie ich mgiełką wygładzającą oraz rozczesanie.
Macie jakieś swoje ulubione poranne rytuały? A może coś was zaskoczyło w mojej pielęgnacji? Dajcie znać 🙂 Na dziś dziękuję za poświęcenie kilku minut na przeczytanie mojego wpisu i życzę miłego dnia kochani :*